Odwierty- obiecane zdjęcia.
Po upalnym i pracowitym tygodniu sił wystarczy mi tylko na dodanie obiecanych zdjęć:)
Sprzęt spakowany i ekipa pojechała :) Poszło im naprawdę sprawnie. Opis w poprzednim wpisie. Pozdrawiam Eliza
Po upalnym i pracowitym tygodniu sił wystarczy mi tylko na dodanie obiecanych zdjęć:)
Sprzęt spakowany i ekipa pojechała :) Poszło im naprawdę sprawnie. Opis w poprzednim wpisie. Pozdrawiam Eliza
Dziś o poranku ekipa rozpoczęła odwierty. Szło im naprawdę sprawnie i bez większych problemów
( przerwali tylko kabel z prądem ...).
Pierwszy odwiert został wykonany:) W poniedziałek kolejny.
Jedyny nasz smuteczek z dzisiejszego dnia to fakt , że nie będziemy mieli studni . Grunt nie jest więc najlepszy dla naszej pompy. Dobrze, że chociaż głęboko( po 60 metrze) była woda. Kolejny odwiert ma być dziesięć metrów dalej . Nie spodziewamy się wielkich zmian. Ekipa twierdzi, że nie jest źle.
Odwiedził nas dziś nasz Kierownik budowy i patrzył na pracę ekipy z uznaniem. Podpowiedział nam wiele spraw, dotyczących instalacji, wykończeniówki. Mamy w nim wielkie wsparcie:)
Wieczorem pojawił się też szef ekipy od pompy ciepła i tym razem nie musiał się tłumaczyć i szukać wymówek. Zobaczymy jak pójdą kolejne etapy;)
Witam :)
Myślałam, że budowanie domu to zbiór decyzji, ale wiele dzieje się poza nami niestety i nie od nas zależy.
Dziś, po kilku miesięcach oczekiwania, udało się dopiąć do końca dokumentację potrzebną do budowy instalacji wodno-kanalizacyjnej. Jest decyzja :) Jeszcze tylko 2 tygodnie na uprawomocnienie i ruszamy do boju.
Po licznych zmianach terminu na budowie pojawiła sie ekipa w celu wykonania odwiertów do pompy ciepła. Dotrzymali słowa i biora się do pracy ( więcej po zakończeniu prac) :)
Zapowiedziała się też ekipa od rekuperatora i pojawi się , by wykonać część prac przygotowujących do instalacji.
Po wizycie kierownika budowy przygotowujemy sie też do realizacji jego zalecenia , czyli ocieplenia domu. Planowaliśmy robić to wiosną, ale kiero twierdzi, że przy itongach lepiej zrobić to przed zimą...
Odwiedził nas też spec od elekryki i udzielił mojemu osobistemu, nadwornemu elektrykowi kilku wskazówek. Dziękuję koleżankom blogowym, że i ja mogę mieć tu swój wkład, błyskając doskonałymi pomysłami- szkoda, że nie własnymi;)
A tymczasem na budowie pomagam po pracy mojemu mężowi "ocieplić dziurę" pomiędzy ścianką kolankową a dachem. Robimy to powoli i z dużą , matematyczną dokładnością i precyzją. Wykorzystujemy do tego celu płyty, które pozostały nam po ocieplaniu dachu, by nic się nie marnowało i by pozostać wiernym idei ECO. Parametry i łatwość obróbki też lepsza niż przy styropianie. W sytuacjach skrajnych dzwonimy po poradę do eksperta matematycznego - naszego syna:)
A to jedynie fragmencik dzieła:)
Na wewnętrznej stronie dojdą jeszcze bloczki i ścianka kolankowa stanie się ścianką "czołową":)
Piękne mamy lato tego września, szkoda tylko, że w wakacje ciagle padało.
Może mój plan na lato jesienią się sprawdzi...?
Nie zawsze mam wpływ na to co dzieje sie na budowie, to może chociaż pogodę zamówię wszystkim Bobom:)
Jutro kopiemy do piekieł... Trzymajcie kciuki, by diabły nie popsuły nam planów ;)
Kochani Blogowicze i Blogowiczki, zwracam się do Was z pytaniem:
czy ktoś z Was robił podłogówkę i wylewki przed tynkami?
Jesteśmy przed elektryką a ekipa od wody i podłogówki ma lukę w terminarzu i mogliby przyjść do Nas. Nam tynki przesuną się chyba na wiosnę a zrobienie podłogówki umożliwiłoby ogrzewanie domu w zimę. Chyba , że zdarzy się cud i zdążymy z elektryką i tynkami przed tą ekipą . Jestem ciekawa Waszych opinii i doświadczeń. Eliza
Dziś ekipa Oknoplastu zamontowała w trybie expresowym rolety. Przeszkadzał im tylko inwestor a w międzyczasie zrobił wiele odkładanych drobiazgów.
Zamontowane rolety to Oknoplast LUNA z napędem elektrycznym w kolorze ...białym, jak się domyślacie:)
Skrzynki są mniejsze niż myślam i powinny ładnie ukryć się w ociepleniu:)
Miałam tylko jedno zdjęcie z telefonu a teraz są kolejne:)
Plan na budowie wykonany:)
Dzisiejszy wpis mniej euforyczny, bo po urlopie wracam do pracy:( Powinnam się cieszyć, że jeszcze mam gdzie wracać ,ale ... lubię naszą przygodę na budowie...
Ci , którzy towarzyszą mi już dłużej na blogu i/ lub sami budują wiedzą, że przerwy w pracach bolą. Pozdrawiam lud pracujący ;)