Jesienią opóźnienia naszych ekip budowlanych wymusiły na nas trudną decyzję: z powodu nie zrobionych instalacji, nie robimy tynków przed zimą tylko wiosną.
Mogliśmy więc czekać do wiosny , albo zrobić ogrzewanie i całą zimę w ciepłym domku coś samemu dłubać.
Wybraliśmy wersję drugą. Zrobiliśmy instalacje , podłogówkę ,wylewki, kominek i choć wielu patrzyło ze zgrozą daliśmy radę:)
Jak zawsze dostałam wsparcie od blogowej społeczności , która nie takie rzeczy widziała i naszego Kiero , który zapytał tylko: A jaka to różnica?
Gdy nadeszła wiosna zabezpieczyliśmy kartonami podłogę, ekipa okna i mamy tynki.
Mimo niepewności zdecydowaliśmy się na cementowo- wapienne na ściany i gipsowe na sufity.
Wyszło fajnie i czyściej niż myśleliśmy.
W trakcie było ostro;)
Ekipa porządnie posprzątała a my dopieściliśmy drobiazgi.
Teraz tynki już są jaśniutkie , ale zdjęcia mam tylko z etapu sprzątania.
Wady tynków po wylewkach :
- trzeba zainwestować w papier i dopilnować zabezpieczania wylewek (resztę i tak się zabezpiecza)
- sprzątanie powinno być dokładniejsze (odkurzyliśmy i nieliczne miejsca , gdzie tynk się dostał zeskrobaliśmy szpachelką.)
Zalety:
- nie robiliśmy tynków w zimę i swobodnie sobie schną bez cieknącej wody.
- wykorzystaliśmy zimę na prace w środku i obyło sie bez ekip -exel sie uśmiechnął:)
- nie pobrudziliśmy tynków wylewkami
-tynkarze nie zniszczyli , nie wydeptali nam instalacji w podłodze.
Tynki po wylewkach nie były naszym marzeniemi. Na pewno wolałabym mieć je jesienią, ale wydaje mi się ,że w sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, to była bardzo dobra decyzja.
Ważnym elementem był też fakt , że dom jest już ocieplony z każdej strony (zaizolowana płyta fundamentowa , 20 cm styro prawie już jest, izolacja nakrokwiowa na dachu) i kiszenie tynków całą zimę wcale nie wchodziło w grę. Musieliśmy też chronić krokwie, które zostawiamy widoczne,przed wilgocią .
Udało się : krokwie piękne, wylewki takie jak wcześniej (no ,o ton jaśniejsze), tynki schną a ja walczę w ogródku.
Czuję się silnie zmotywowana do zakupów, zamawiania i wykańczania...
Dziś zamówiłam parapety:)
Pozdrawiam Eliza