Początki elektryki
Nadrabiania zaległości blogowych ciąg dalszy :) Dziś kilka słów o elektryce.
Mój mąż zrobił stosowne zakupy i teraz w naszym obecnym mieszkaniu w salonie trzymamy urocze zwoje kabli. Nawet mi to nie przeszkadza, bo mało tam bywamy. Kupił też skrzynki elektryczne i różne cuda , których inwestorka jeszcze! nie ogarnęła. Podczes prac ziemnych podłączyliśmy główny przewód z prądem i mąż z elektrykiem podłączyli go do skrzynki - rozdzielni wejściowej. Takich podobnych skrzynek będzie jeszcze cztery. Wynika to z pracy mojego męża (gabinet), jego pasji (garaż) i oszczędności (osobna skrzynka na górze). Główna skrzynka zawierająca podlicznik do pompy ciepła będzie w kotłowni.
To właśnie prace nad elektryką zajmą nam zimowe wieczory:)
Mąż planuje to robić we własnym zakresie, pod okiem kolegi - elektryka:) Zajmuje się elektroniką i tworzy dom prawie inteligentny ;)
Kabelki są już częściowo ukryte w podłodze, reszta po wylewkach :)