Witam :)
Myślałam, że budowanie domu to zbiór decyzji, ale wiele dzieje się poza nami niestety i nie od nas zależy.
Dziś, po kilku miesięcach oczekiwania, udało się dopiąć do końca dokumentację potrzebną do budowy instalacji wodno-kanalizacyjnej. Jest decyzja :) Jeszcze tylko 2 tygodnie na uprawomocnienie i ruszamy do boju.
Po licznych zmianach terminu na budowie pojawiła sie ekipa w celu wykonania odwiertów do pompy ciepła. Dotrzymali słowa i biora się do pracy ( więcej po zakończeniu prac) :)
Zapowiedziała się też ekipa od rekuperatora i pojawi się , by wykonać część prac przygotowujących do instalacji.
Po wizycie kierownika budowy przygotowujemy sie też do realizacji jego zalecenia , czyli ocieplenia domu. Planowaliśmy robić to wiosną, ale kiero twierdzi, że przy itongach lepiej zrobić to przed zimą...
Odwiedził nas też spec od elekryki i udzielił mojemu osobistemu, nadwornemu elektrykowi kilku wskazówek. Dziękuję koleżankom blogowym, że i ja mogę mieć tu swój wkład, błyskając doskonałymi pomysłami- szkoda, że nie własnymi;)
A tymczasem na budowie pomagam po pracy mojemu mężowi "ocieplić dziurę" pomiędzy ścianką kolankową a dachem. Robimy to powoli i z dużą , matematyczną dokładnością i precyzją. Wykorzystujemy do tego celu płyty, które pozostały nam po ocieplaniu dachu, by nic się nie marnowało i by pozostać wiernym idei ECO. Parametry i łatwość obróbki też lepsza niż przy styropianie. W sytuacjach skrajnych dzwonimy po poradę do eksperta matematycznego - naszego syna:)
A to jedynie fragmencik dzieła:)
Na wewnętrznej stronie dojdą jeszcze bloczki i ścianka kolankowa stanie się ścianką "czołową":)
Piękne mamy lato tego września, szkoda tylko, że w wakacje ciagle padało.
Może mój plan na lato jesienią się sprawdzi...?
Nie zawsze mam wpływ na to co dzieje sie na budowie, to może chociaż pogodę zamówię wszystkim Bobom:)
Jutro kopiemy do piekieł... Trzymajcie kciuki, by diabły nie popsuły nam planów ;)