Ścianki działowe
Dekarz poszedł na urlop, a u nas działo się , oj działo...
Moja ulubiona ekipa dokończyła ścianki działowe i wreszcie mamy pokoje:)
Nasza kotłownia i przepusty.
Myślałam, że pomieszczenia będą mniejsze i jestem miło zaskoczona. Poddasze ma fajny korytarzyk. Po podniesieniu ścianki kolankowej wszystko jest wysokie i będziemy mogli obniżyć sufit i wyciszyć go. Myślimy o jakimś fajnym oświetleniu. Nie mamy jeszcze zamontowanych okien dachowych, ale i tak jest jasno ( poza łazienką:)).
Widzieliśmy je jednak u naszego dekarza - śliczne, białe, klapowe, energooszczędne i ciężkie jak diabli...( 70 kg)- ROTO
Panowie rozszalowali już wszystko i naszym oczom ukazały się w pełnej krasie schody i balkony.
Zamontowali nam też tymczasowe drzwi i bramę garażową.
Ekipa murarzy spakowała się i opuściła nas na jakiś czas, ale wrócą, gdy będą okna.
Cicho jakoś bez nich, bo to bardzo muzykalna i rozśpiewana drużyna :)
Na budowę przybyli panowie, którzy zrobili pomiary na okna. Pisałam już gdzieś o nich: białe Winergetiki. Cieszy mnie bardzo nasz HST, który jest wynikiem oszczędności na kolorze:).Teraz długie na nie czekanie.
Za tydzień już rozpocznie się przygoda z dachówką:)
Lekcja cierpliwości trwa... a tym czasem zadbamy o działkę :)